Po drugiej stronie tęczy

PLUTO- wrzesień 2018

 
 
 
 
 

DIANA.

  +16 lat. Przez całe swoje życie stróżowała w jednej z katowickich firm przemysłowych. Niestety, zmienił się system ochrony na elektroniczny i Diana nie mogła zostać na terenie firmy. Dzięki członom zarządu i pracownikom nie trafiła na starość do schroniska lecz do nas :) . Babcia pilnowanie ma we krwi , więc i w Matuzalkowie dzielnie dozoruje sforę i caly teren

 

 

MARZEC 2017 WICIA

Mamy do przekazania bardzo smutną wiadomość. Odeszła nasza jedyna kota ...Wicia :( Przeżyła 14 lat z czego 12 z nami. Do zobaczenia nasza sypialniana koto
 
 
 

Styczeń 2017 - MISIEK :(

Misiek, schizofrenik i paranoik. Odebrany interwencyjnie z patologicznego domu w Brzezimierzu. Był tam notorycznie bity i głodzony. Niestety, trwale pozostało to w jego psychice. Świetnie odnalazł się w Ośrodku, ale czasami wraca trauma i potrafi być nie do zniesienia - pies nieadopcyjny i musi pozostać z nami do końca.;
 
 
 
 

Styczeń 2017  - Ignaś

16+, znaleziony na polu, nie miał dobrego życia. Przez ten krótki czas, jaki u nas mieszkał, staraliśmy się dać mu wszystko to czego nie miał. Dom, pełną miskę i dużo miłości. Ignaś przestał wstawać, jeść, widać było że cierpi. Odszedł spokojnie. Żegnaj przyjacielu!
 
 
 
 

 Wrzesień 2016 - SYLWEK

 
 
 
 
 
 

lipiec 2016 - MAKSIO

 
Maksio miał 17 lat .... był ślepy i głuchy .... żył trochę z boku ...nie lubił towarzystwa, dotyku, głaskania i przytulania. Wolał spokojne, ustabilizowane wręcz monotonne życie w samotności. Najlepiej czuł się kiedy każdy dzień był taki sam. Miał swoją ulubioną budę, uwielbiał gotowane jedzonko i miał jednego przyjaciela ...starego onka- Sylwcia, z którym dzielił boks. Kochaliśmy go (nadal kochamy) za ten jego spokój i dbałość o to, aby nikomu nie przeszkadzać i nie stwarzać swoją osobą kłopotu. 
Pa MAKSIOLKU ..... do zobaczenia :(.

https://www.facebook.com/matuzalki/videos/1765006847114274/
 
 
 
 
 

czerwiec 2016 - MANIUŚ...

 
Maniuś, stary jak świat owczarek niemiecki, kiedyś pewnie majestatyczny, budzący respekt. Gdy się zestarzał i zachorował wyrzucili go na zbity pysk. W momencie przyjęcia do Ośrodka był skrajnie zagłodzony, nie był w stanie utrzymać się na nogach. Wstępnie postawiliśmy go na nogi. Wstawał, dreptał sobie powolutku i merdał do nas swoim wielkim ogonem.

Przeżył u nas niespełna dwa miesiące. Jego serce nie miało już siły utrzymać organizm przy życiu. Zasnął w nocy ......w ciszy i spokoju.
Jest nam smutno kiedy odchodzi Matuzalek, ale wiemy że to nieuniknione. Choć na chwilkę daliśmy mu poczuć co to człowiecza miłość i szacunek dla zwierzęcia.
Pa Aniołku :(:(.
Liczba odwiedzin: 2020/640164
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem